Wpływ marihuany na hormony – konopie a hormony
Czy zdarzyło Ci się kiedyś nagle poczuć ochotę na słodkości? Niespodziewanie zamarzyły Ci się cukierki krówki, żelki, a może kawałek sernika lub czekolady? Jeśli odpowiedź na to jest twierdząca, to z dużym prawdopodobieństwem doświadczyłeś wtedy mocy hormonów. Hormony bowiem wywierają olbrzymi wpływ na ludzki organizm. Mogą zatem na przykład powodować silne pragnienie na niektóre pokarmy. Również wpływać na nasz sen, rozbudzać libido, regulować nastrój, a nawet zmieniać temperaturę ciała. Na hormony oddziaływać mogą też konopie. Dlatego w artykule tym przedstawimy, jaki jest wpływ marihuany na hormony kontrolujące apetyt, stres i płodność.
Układ endokannabinoidowy i hormonalny
Aby dobrze zrozumieć, jaki jest wpływ marihuany na hormony, najpierw trzeba dowiedzieć się więcej o samym układzie hormonalnym i jego roli dla człowieka. Układ hormonalny stanowi sieć gruczołów i narządów, które wydzielają substancje chemiczne, czyli hormony. U człowieka głównymi gruczołami organizmu są: podwzgórze, przysadka mózgowa, trzustka, szyszynka, tarczyca, przytarczyca, nadnercza oraz jajniki lub jądra. W ludzkim organizmie wyróżnić możemy około 50 hormonów, z czego większość z nich uwalniana jest w celu stymulacji pracy innych gruczołów i wydzielania przez nie kolejnych hormonów. Z kolei niektóre hormony działają już bezpośrednio na narządy docelowe i kształtują wiele funkcji metabolicznych.
Równie ważny jest układ endokannabinoidowy, który ma wpływ na takie procesy jak sen, metabolizm, apetyt, nastrój, wzrost kości i płodność. Naukowcy są przekonani, że główną rolą układu endokannabinoidowego jest regulowanie wyżej wspomnianych procesów, tak aby doprowadzić je do homeostazy lub równowagi.
Wpływ marihuany na hormony i układ endokannabinoidowy
Liczne badania potwierdzają, że marihuana aktywnie oddziałuje na układ hormony i endokannaibinoidowy. Przeanalizowano wiele mechanizmów tego oddziaływania, szczególnie w przedklinicznych badaniach na zwierzętach. Jednak nadal wiele z tych odkryć nie zostało przełożonych na organizm ludzki. Istnieją niezbite dowody na to, że konopie – poprzez układ endokannabinoidowy – mają swój wpływ m.in. na apetyt, funkcje seksualne i stres.
Marihuana a hormony głodu i metabolizm
Z pewnością odkryciem Ameryki nie będzie fakt, że po zażyciu marihuany człowieka dopada głód, określany też jako gastrofaza. Po zapalaniu jointa nagle odczuwalna jest duża chęć na pizzę czy inne syte i tłuste jedzenie. Konopie bowiem podkręcają metabolizm, zwiększając apetyt i jednocześnie potęgując przyjemność z jedzenia. Przedstawimy poniżej, jaki ma wpływ marihuana na hormony głodu.
Marihuana a grelina
Grelina – nazywana hormonem głodu – pobudza apetyt i podnosi nasze możliwości spożywania pokarmów. Podczas badań opublikowanych w 2020 roku na łamach Nature naukowcy udowodnili, że spożycie konopi mocno podnosi poziom greliny w organizmie. Co ciekawe – podczas doustnego spożywania konopi indyjskich poziom tego hormonu jest o wiele wyższy niż podczas palenia lub waporyzacji tych samych konopi. Coraz więcej dowodów wskazuje na duże współdziałanie pomiędzy układem endokannabinoidowym a greliną. Jedno i drugie napędza nasz apetyt, a eksperci uważają, że działają one synergicznie, aby powodować głód i zwiększać nasze spożywanie pokarmów. Receptory endokannabinoidowe i greliny są również podobnie rozmieszczone w obszarach naszego mózgu związanych z trawieniem, a także w narządach biorących udział w metabolizmie.
Marihuana a leptyna
Konopie mają wpływ również na poziom leptyny w naszym organizmie. Leptyna jest wydzielana przez komórki tłuszczowe, a jej zadaniem jest wysyłanie do podwzgórza sygnałów regulujących przyswajanie pokarmów oraz kontrolujących wydatek energetyczny przeznaczany na trawienie. Pomaga to utrzymać prawidłową masę naszego ciała. Im więcej tkanki tłuszczowej, tym więcej leptyny krążącej w organizmie, która dba o utrzymanie tej masy tłuszczowej poprzez zwiększanie apetytu. Badania wykazały, że palacze konopi mają niższy poziom leptyny niż osoby niepalące. Wyjaśnia to dlaczego palacze konopi mają zazwyczaj niższy procent tkanki tłuszczowej i rzadziej występuje u nich otyłość.
Marihuana a insulina i glukoza
Badania dowodzą, że konopie indyjskie mają również wpływ na stężenie insuliny – hormonu odpowiedzialnego za regulację poziomu glukozy w naszym organizmie. Kiedy w naszej krwi krąży odpowiednia ilość insuliny, glukoza transportowana jest do komórek, gdzie staje się paliwem służącym do utrzymania odpowiedniego poziomu energii. U diabetyków na przykład poziom insuliny jest niewystarczający, co powoduje z kolei, że glukoza nie jest podawana do komórek i pozostaje w krwiobiegu doprowadzając do bardzo niebezpiecznej hiperglikemii.
Podczas badań w 2020 roku, gdy uczestnikom podano ciastko placebo, wystąpił u nich gwałtowny wzrost stężenia insuliny we krwi. To bardzo przewidywalny i naturalny objaw. Jednak gdy uczestnikom podano ciastko z THC, skok insuliny był znacząco mniejszy. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy uczestnicy przed podaniem ciastka placebo palili lub waporyzowali susz konopny. Wtedy również poziom insuliny pozostawał znacznie niższy. Naukowcy zwracają uwagę, że CBD także powiązane jest z poprawą metabolizmu glukozy. Co prawda brakuje jeszcze odpowiedniej ilości badań na ludziach, ale doświadczenie kliniczne pokazuje, że nierzadko zdarzają się pacjenci z cukrzycą typu 2, u których rozpoczęcie kuracji CBD pozwoliło na zmniejszenie dawek leków obniżających poziom glukozy. Może wynikać to z pośredniego działania CBD, które łagodzi stres i działa przeciwzapalnie, ale także z bezpośredniego działania CBD na metabolizm glukozy i poziom insuliny we krwi.
Marihuana a płodność
Z pełną świadomością można stwierdzić, że marihuana wpływa także na inne ludzkie apetyty. Hormony są przecież kluczowym czynnikiem wpływającym na nasz popęd płciowy i płodność. Często słyszy się dyskusje pomiędzy palaczami marihuany na temat tego, czy zioło bardziej wzmacnia czy może raczej tłumi nasz popęd seksualny. Jak jest naprawdę?
Receptory kannabinoidowe znaleziono zarówno w hormonach męskich, jak i żeńskich. Również w gruczołach dokrewnych odpowiedzialnych za rozmnażanie i płodność, w tym w podwzgórzu, przysadce mózgowej, jajnikach i jądrach. Konopie indyjskie stymulują uwalnianie oksytocyny, czyli hormonu przytulania. Odpowiada ona za funkcje rozrodcze jak skurcze macicy podczas porodu, a także za karmienia piersią. Oksytocyna jest również odpowiedzialna za satysfakcję ludzi z interakcji społecznych i sprzyja tworzeniu więzi emocjonalnych.
Naukowcy zwracają uwagę, że istnieją sprzeczne ze sobą wyniki badań dotyczące tego jaki jest wpływ marihuany na plemniki. Co prawda badanie z 2015 roku wykazało średni spadek żywych plemników, aż o 29% u mężczyzn palących marihuanę. Jednak badania z 2019 roku, przeprowadzane pod kątem leczenia niepłodności mężczyzn, wykazały, że mężczyźni, którzy deklarowali regularne palenie marihuany, mieli wyższą liczbę żywych plemników niż mężczyźni, którzy nigdy nie palili marihuany.
Można zatem przyjąć wniosek, że krótkotrwałe używanie konopi indyjskich może znacząco zwiększyć libido. Jednak długotrwałe używanie, może jednocześnie powodować zaburzenia erekcji. Podczas gdy małe lub umiarkowane dawki THC sprzyjają tworzeniu więzi, zwiększają pobudzenie i stymulują erekcję, to jednocześnie zbyt duża ilość THC może powodować niepokój lub utrudniać wytrysk. Może to negatywnie wpływać na naszą aktywność seksualną.
Marihuana a testosteron
Badania odnośnie wpływu marihuany na poziom testosteronu wciąż wymagają dalszej oceny, można wyciągnąć już pierwsze wnioski. Po zażyciu marihuany poziom testosteronu w organizmie nieznacznie spada, dość szybko jednak wraca do normy. Prawdopodobnie THC może hamować aktywność osi podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA). Za wysokość testosteronu w organizmie odpowiadają jednak komórki śródmiąższowe Leydiga w jądrach. Zatem upośledzenie osi HPA nie ma tak dużego znaczenia w przypadku poziomu testosteronu.
Marihuana a płodność kobiet
W przypadku kobiet wyniki badań są już zgodne ze sobą. Według tych przeprowadzonych w 2019 roku marihuana może zmniejszać płodność kobiet poprzez zakłócanie działania hormonu uwalniającego gonadotropiny. Prowadzi to do zmniejszenia produkcji estrogenu i progesteronu. Kobiety zażywające konopie indyjskie w dużych dawkach mogą doświadczyć upośledzenia pewnych funkcji jajników i spadku ważnego dla reprodukcji hormonu – estradiolu. Nie zaleca się zażywania konopi indyjskich kobietom próbującym zajść w ciążę lub podtrzymującym ciąże zagrożone. Oczywiście z pominięciem przypadków, gdy korzyści z terapii konopnej przewyższają ryzyko zaburzenia płodności. O tym powinien jednak zawsze decydować lekarz prowadzący.
Z drugiej strony marihuana zwiększa popęd płciowy u kobiet. W badaniach u kobiet deklarujących zażywanie marihuany przed seksem, aż 68,5% z nich mówiło o większej przyjemności z doznań seksualnych. Natomiast u 60,6% popęd seksualny mocno się nasilił, a 52,8% przyznało, że orgazm był bardziej satysfakcjonujący.
Wpływ marihuany na hormony nastroju, czyli marihuana a depresja i stres
Kortyzol jest głównym hormonem stresu w organizmie. Gdy kortyzol zaczyna działać, ogranicza mniej istotne funkcje organizmu, dzięki czemu możemy przygotować się na walkę lub ucieczkę. THC uwalniane z konopi zazwyczaj podnosi poziom kortyzolu. Odczuwanie skutków tego jest bardzo indywidualne i będzie się mocno różnić w zależności od tego, jak często zażywamy THC. Kiedy spożywamy konopie rzadko, wzrost kortyzolu może podnosić ciśnienie krwi i wywoływać chwilowy niepokój. Natomiast długotrwałe przyjmowanie marihuany powoduje, że nasz organizm przyzwyczaja się do regularnych skoków kortyzolu i osłabia nasze reakcje na ostry stres.
Warto podkreślić, że kortyzol odpowiedzialny jest nie tylko za stymulowanie stresu, ale zwykłe czynności. Poranna dawka kortyzolu ma bowiem kluczowe znaczenie dla naszego codziennego wstawania z łóżka. Dzieje się tak dlatego, że poziom kortyzolu osiąga szczyt rano i powoli spada w ciągu dnia. Dzięki temu możemy rano się obudzić i zasnąć wieczorem. Gdy często i regularnie mamy kontakt z konopiami nasze reakcje na kortyzol są osłabiane. Powoduje to, że trudniej rano jest otrząsnąć się z senności i zacząć nowy dzień.
Dopamina – wpływ marihuany na hormony szczęścia
Zażywanie marihuany wywołuje w organizmie jeszcze jeden ważny efekt – wzrasta poziom dopaminy. Hormon ten określany jest mianem „hormonu stresu” bądź – znacznie częściej – „hormonu szczęścia”. Dopamina reguluje pracę układu nerwowego, sprawia też, że krew płynie szybciej i wzrasta ciśnienie tętnicze. Efekt ten podobny jest do uczucia, które towarzyszy zakochanym osobom na początku ich znajomości. Hormon ten zatem wywołuje przyjemne emocje i pobudzenie. Nie bez powodu więc wiele osób zaleca stosowanie marihuany w przypadku osób zmagających się z depresją lub stanami lękowymi.