Najpopularniejsze filmy 2019
Filmy 2019 to cała masa dobrych filmów do obejrzenia. Poniżej prezentujemy subiektywną listę filmów z 2019 roku, które warto obejrzeć w domowym zaciszu.
Najpopularniejsze filmy 2019
Najpopularniejsze filmy 2019 roku były produkcjami na pograniczu kina autorskiego/niezależnego a (szeroko pojmowanej) rozrywki. Mowa tu przede wszystkim o takich filmach, jak Joker Todda Phillipsa, Parasite Bonga Joon-ho i oczywiście Once upon a time… in Hollywood Quentina Tarantino. Każdy z nich został nagrodzony przez Amerykańską Akademię Filmową. Parasite nie tylko zdobył cztery Oscary (w tym jako najlepszy film 2019), ale ponadto „Złotą Palmę” na festiwalu w Cannes oraz mnóstwo innych nagród na całym świecie. Jocker – mimo, że zdążył na ekrany filmowe jeszcze w 2019, to większość nagród zdobył w następnym, 2020, roku (a jest to naprawdę baaardzo długa lista). Co ciekawe, został nominowany również do Złotej Maliny – słynnej anty-nagrody, stworzonej w 1980 przez krytyka Johna J.B. Wilsona – w kategorii „Film niebezpieczny dla zdrowia i życia publicznego” (Worst Reckless Disregard for Human Life and Public Property).
Z kolei najnowsze dzieło Tarantino – choć zachwyciło i fanów reżysera, i krytyków – nie dostało Oscarów ani za najlepszy film, ani za najlepszą reżyserię. Aczkolwiek stało się niewątpliwym sukcesem dla Brada Pitta jako odtwórcy roli drugoplanowej. Wszystkie te trzy filmy łączy pewna warta uwagi cecha. Są to produkcje z jednej strony realistyczne, z drugiej zaś strony oscylujące wokół tzw. „realizmu magicznego”. Wszyscy trzej autorzy modyfikują rzeczywistość na swój niepowtarzalny sposób.
Filmy 2019. Pewnego razu w Hollywood
Pewnego razu w Hollywood to, wedle zapewnień reżysera, przedostatni film Tarantino, w którym bawi się on w zaczarowanie dziejów. Nie po raz pierwszy zresztą. Robił to już, uśmiercając Hitlera w Bękartach wojny, a tym razem proponuje bardziej sprawiedliwą, baśniową wręcz (na co wskazuje sam tytuł filmu) wersję tragicznych wydarzeń dokoła brutalnego zabójstwa Sharon Tate – ówczesnej żony Romana Polańskiego. W świecie Tarantino wszystko dzieje się tak, jak dziać się powinno, zgodnie z prawidłami pięknej iluzji, nie zaś bezlitosnych faktów. Dostajemy nie odzwierciedlenie życia, lecz jego wyidealizowaną, „filmową” wersję. Szkopuł w tym, że dzięki wizjonerskiemu geniuszowi reżysera ta niby-wyśniona rzeczywistość staje się poniekąd prawdziwsza od tej niby-realnej.
Filmy z 2019. Joker
Joker się uśmiecha, widzowie płaczą. Todd Phillips idzie zupełnie inną – można by rzec: odwrotną niż Tarantino – drogą. Bierze postać komiksową, kultowego Jokera z serii filmów o Batmanie. I przedstawia go tak, jak gdyby robił całkowicie „normalny” film oparty na faktach. Usiłuje nadać Jokerowi psychologicznej głębi oraz przejmującego dramatyzmu, czyli elementów mocno nietypowych dla filmów nakręconych na podstawie komiksów o super-bohaterach czy złoczyńcach. Czy ten zabieg się udaje? Dla większości widzów i krytyków – zdecydowanie tak. Moim zdaniem – tylko częściowo. Ubierając opowieść o społecznym wyrzutku i niebezpiecznych skutkach obojętności w szaty uniwersum DC, autor Jokera niewątpliwie dokonuje zabiegu rewolucyjnego dla gatunku „kina komiksowego”. Zarazem jednak nieco bagatelizuje podjęty temat, pomijając kwestię odpowiedzi indywidualnej. A całą winą za przemianę głównego bohatera w „czarny charakter”, obarcza otaczające go społeczeństwo.
Filmy 2019 komedie. Parasite
Parasite oznacza po polsku tyle, co „pasożyty”, ale nie chodzi tu wcale o insekty. Bong Joon-ho sięga po metodę groteski, opowiadając o współczesnej Korei zarazem naturalistycznie i onirycznie. Momentami jego film wygląda jak typowe dzisiejsze kino społeczne z jego obowiązkową krytyką kapitalizmu (tu, na szczęście, niezbyt nachalną), wyśmiewaniem hipokryzji oraz ironicznym ukazywaniem mediów społecznościowych, gadżetów itp. Ale to tylko na początku. W miarę rozwoju fabuły obraz nabiera coraz więcej absurdalnych, groteskowych cech, aby na końcu przemienić się w barwną fontannę czarnego humoru, przemocy i szaleństwa. Trzeba jednak zauważyć, że dla oddanych i wieloletnich fanów kina koreańskiego „Parasite” bynajmniej nie będą przeżyciem ekstremalnym. W porównaniu do tak zwariowanych (i godnych wszelkiego polecenia!) filmów, jak chociażby Uratujcie Zieloną Planetę! (Save the Greeen Planet! 2003) czy Kłamstwa (Lies 1999), oscarowe dzieło Joon-ho prezentuje się wręcz całkiem grzecznie. Co nie zmienia faktu, że mamy tu do czynienia z produkcją nietuzinkową i bardzo interesującą.
Filmy kinowe 2019
Filmy kinowe 2019 to jedna z największych przyjemności w życiu każdego prawdziwego wielbiciela sztuki filmowej. Żadna inna forma nie zastąpi czaru wielkiego ekranu. Premiery filmowe 2019 roku okazały się ostatnią okazją, by cieszyć się z udanego seansu w magicznie przyćmionej scenerii sali kinowej. Mówiąc o innych popularnych bądź po prostu wartościowych produkcjach, które można było obejrzeć wówczas w kinach, należy wymienić:
- artystyczne horrory Midsommar (folkowo zabarwiony, zajmujący, ale z pewnością nie wybitny) i The Lighthouse (nakręcony w stylistyce czarno-białej, a zarazem olśniewająco plastyczny);
- refleksyjny niezależny melodramat Historia małżeństwa, który na chwilę pojawił się w ramówce wrocławskich „Nowych Horyzontów”, po czym prędko przeprowadził się na Netflix; – błyskotliwy Jojo Rabbit, zasłużenie nagrodzony w 2020 Oscarem za najlepszy scenariusz;
- świetny Knives out, który obowiązkowo przypadnie do gustu wielbicielom klasycznego, rasowego brytyjskiego kryminału (potraktowanego w tym przypadku z wybornym przymrużeniem oka);
- barwną biografię Eltona Johna Rocketman, ekscentryczną i rozśpiewaną jak jej bohater;
- niekonwencjonalne science-fiction w postaci amerykańskiego Ad astra (zupełnie niekomercyjny, mimo Brada Pitta w roli głównej, lecz niestety mało porywający, a nawet zwyczajnie nudnawy) i szwedzko-duński Aniara (jeszcze bardziej nieszablonowy i wymagający sporo cierpliwości);
- absolutny światowy blockbuster Avengers: Endgame (swego rodzaju anty-Joker, filmowy fast-food dla nastolatków biologicznych i duchowych);
- dramat sportowy Ford v Ferrari i trzecia część Johna Wicka. I tu, i tam jest dużo samochodów, ale w jednym dominują wyścigi, a w drugim pościgi).
Filmy Netflix 2019
Jeśli chodzi o filmy Netflix 2019, jakby przeczuwając nadchodzącą pandemię, stawały się w 2019 coraz bardziej popularne. Minie jeszcze trochę czasu, a platformy streamingowe całkowicie zdominują kinowe sieciówki. Oglądanie filmów w domu będzie natomiast cieszyło się niebywałym dotąd uznaniem. Oto trzy pozycje, na które warto zwrócić uwagę, aby mieć w miarę różnorodne wyobrażenie o filmowej ofercie Netflix 2019.
Filmy z Netflix. Irlandczyk
Irlandczyk Martina Scorcese wywołał bodajże najwięcej dyskusji, jeśli chodzi o filmowe premiery na Netflixie w 2019 roku. Wiele znaczy sam fakt, że jeden z najważniejszych reżyserów w historii kina zdecydował się na udostępnienie swojego nowego dzieła właśnie w tym serwisie. I to zaledwie miesiąc po premierze kinowej. W ten sposób Irlandczyk – kolejna epicka biografia gangsterska w bogatym dorobku autora Chłopców z ferajny i Kasyna – był wyświetlany w Polsce tylko w trybie festiwalowym: rzecz absolutnie niewyobrażalna jeszcze jakieś pięć lat temu. Chwyt, skądinąd, sprytny, ponieważ film Scorcese idealnie wpasował się w panującą aktualnie netflixowską modę na retro.
Podczas gdy bijący rekordy popularności serial Stranger Things flirtuje z kinem fantastycznym i grozą lat 80., Irlandczyk próbuje odtworzyć niegdysiejszą elegancję i wielkość dramatów kryminalnych o życiu i karierze znanych przestępców. Skutecznie? I tak, i nie. Na pewno jest to dobre, porządne kino, ale czy w przypadku filmu nakręconego przez Scorcese, zagranego zaś m.in. przez Roberta de Niro i Joe Pesci, mogło być inaczej? Ciężko, zaprawdę ciężko by było zepsuć danie z takimi składnikami. Toteż Irlandczyk – naturalnie – niczego nie psuje. Problem jednak w tym, że również niespecjalnie zaskakuje ani wzrusza (z wyjątkiem kapitalnej ostatniej sceny). Jest ujmująco staroświecki i nostalgiczny, ale ewidentnie bardziej odtwórczy niż oryginalny. To trochę jak popularne dziś klubokawiarnie w międzywojennej estetyce: niby wszystko tak, jak było, a jednak nie do końca.
Filmy na Netflix warte obejrzenia. Velvet Buzzsaw
Velvet Buzzsaw stanowi z kolei całkiem inną odmianę gatunkową i stylistyczną. Jest to całkiem oryginalna w zamyśle mieszanka satyry i horroru. Mieliśmy już niezliczoną liczbę zamaskowanych morderców, zabójczych zwierząt i owadów, potworów i truposzy. Ostatnimi zaś czasy coraz popularniejsze w świecie horrorów stają się… przedmioty. W pomysłowym i mrocznym Oculus Mike’a Flannagana (2013) za cierpienia i zgony bohaterów odpowiadało złowieszcze lustro. Film Dana Gilroya – jego trzecia pełnometrażowa autorska produkcja – opowiada o tajemniczym obrazie, który bezlitośnie mści się na tych, którzy używają go w celach komercyjnych i ogólnie stawiają dochód ponad artyzm. Zabijające płótno? Niezbyt ograny patent, przyznajmy, i choćby z tej przyczyny Velvet Buzzsaw zasługuje na chwilę uwagi (bo na bezsprzeczny podziw jednak raczej nie).
Filmy o miłości na Netflix. Historia małżeńska
Historia małżeńska Noah Baumbacha rozwija się powoli, ale warto dać jej szansę. Film, który na początku może się wydać nieco przegadaną i nazbyt zamerykanizowaną wersją „Scen z życia małżeńskiego” Ingmara Bergmana. Z każdą kolejną sceną udowadnia własną niezależność. Podczas gdy Bergman, jak zresztą wielu innych europejskich reżyserów, podchodzi do kryzysu małżeństwa w sposób wysoce intelektualny i zdystansowany, film Baumbacha autentycznie ubolewa nad rozpadem związku dwóch ludzi, którzy naprawdę kochali (a może wręcz nadal kochają?) się nawzajem. Ten film po raz kolejny ukazuje, jak ogromną, nadrzędną właściwie rolę odgrywa w kinie amerykańskim motyw rodziny: od klasycznych westernów, poprzez komercyjne horrory typu World War Z – i aż po współczesne kino niezależne.